Irytuje mnie, że ludzie nie znają świątecznych tradycji. Siedzimy z rodziną, jemy kolację wigilijną, a tu ktoś puka do drzwi i mówi, że wigilia, wędrowiec, dodatkowe miejsce.
Oczywiście człowieka pogoniłem, wcześniej wyjaśniając mu, że to miejsce tradycyjnie ma pozostać puste.